Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2010

Logo wyprawy

Obraz
Bracia i siostry, Dzięki pozytywnemu ukierunkowaniu potencjału twórczego naszego towarzysza Piotrka dorobiliśmy się logotypu, będącego identyfikacją wizualną naszych marzeń podróżniczych. Impreza się kształtuje, medialny atak został przypuszczony. Pozdro, radhadi.

Visa Quest

Rozpoczynamy oficjalną walkę o wizy, a sporo tego będzie. Na szczęście jesteśmy zaprzyjaźnieni z Gruzją i nie musimy załatwiać tam dodatkowych papierków. Zatem pozostaje Azerbejdżan, Armenia, Iran. Dla mnie dodatkowo pozostają Trukmenistan i Tadżykistan (z potencjalnym tranzytem przez odwiedzony już poprzednio Uzbekistan). W Tadżykistanie chciałbym przejechać przepiękny - jak podróżnicza wieść niesie - Pamir Highway. Może dotrę do base camp pod szczytem Ismaila Samaniego? Kto wie..., ta impreza sama się napisze. Jeśli chodzi o wizy, to sprawa nie będzie tania, ponoć miłościwie panujący następca Turkmenbaszy pobiera 899 (sic!) PLN - to się jeszcze okaże w okolicach Teheranu. Okazało się, że mam do załatwienia paszport, gdyż ponieważ wyczerpało się w poprzednim miejsce przepełnione wizami 'tych wszystkich fajnych krajów', jak to rzekł, patrząc na mnie podejrzliwie, pewien krakowski celnik na Balicach przed wylotem do Indii w 2006 roku. Złożyłem już papiery - teraz około 4 tygodni

Podróży kształcenie

Bracia i siostry, Najnowszy plan podróżniczy obejmuje co następuje. Jedziemy z bracią prawie że religioznawczą na wyprawę o roboczej nazwie 'Kavkaz-Iran Expedition 2010'. Pierwotny plan obejmuje kraje w ścieżce: Gruzja -> Azerbejdżan -> Iran -> Armenia. Potem najprawdopodobniej ja odpadam z głównego nurtu wypowiedzi i udaję się w drogę powrotną do Iranu kierując swoje późniejsze kroki w stronę Turkmenistanu i Tadżykistanu. Już czuję zew krwi. Podróżniczy szał, chocholi taniec wokół czortenu marzeń... czas zacząć. Pozdro, radhadi. P.S. Wszelkich potencjalnych sponsorów, np. z branży olejowo-jajcarskiej lub przedstawicieli land-rovera, prosimy o kontakt na adres podany w postach z Azji Centralnej * (*) szczegóły wyjaśniające dlaczego dobrano takie a nie inne towarzystwo przykładowych sponsorów znajdziesz całkiem poniżej, wśród słów dni minionych, błąkających się po pustyniach Uzbekistanu i górskich przełęczach Kirgistanu