Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Zima w Biesach

Obraz
Mieliśmy kłopoty. Patrzę jak sprzęt pada w śnieg, płomień zaczyna omiatać butlę z gazem. Robię krok w tył, Wojownik odwraca się, ja nie czekam dłużej, nogi same nas zaczynają nieść. Byle dalej od epicentrum. Biegniemy po śniegu, kilka-kilkanaście kroków, potem gleba na ryj i czołgamy się nisko opuszczając głowy. Za nami coraz większy płomień. Rzut oka za siebie. Dlaczego to nie pęka?! Mikrosekundy się wleką. Wreszcie syk i huk. Wystraszyliśmy chyba wszystkie niedźwiedzie w okolicy, przy okazji straciliśmy paliwo i jeden palnik. Na szczęście systemy były zdublowane, Wojownik z plecaka wydobył zapasowy zestaw. Mieliśmy kłopoty. Zapadam się. Kilka metrów poniżej widzę strumień i kamienie. Rzucam się na bok, staram ułożyć ciało w poprzek belek spróchniałego mostu, żeby nie spaść do wody. Wojownik, stojący na stałym gruncie, łapie mnie za górną część plecaka i wywleka z powrotem na brzeg. Rozpoczynamy drugie podejście. Próbujemy sforsować most, belki nieliczne, a całość przysypana