Mikrofortece

W sprawach bezpieczeństwa:
 Po ulicach policja buja się z długą bronią, a niektóre sklepy wyglądają na mikrofortece. Cała lada jest za gęstymi kratami, zamówienie składa się paszczowo do autochtona za kratką, który co najwyżej pokazuje produkt z daleka, potem trzeba udać się do okienka kasy, a dopiero potem z innego okienka wydają towar na podstawie paragonu wprzódy opatrzonego pieczątką w kasie.
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się płacić w kasie, która miała czarną, nieprzeźroczystą szybę i tylko na dole małą dziurę na pieniądze. Nie widziałem kasjera, tylko koniuszki jego palców jak odbierał banknoty i wydawał paragon z pieczątką.
Cieszę się, że jeszcze potrafię się zaskoczyć.