Bogactwo samotności

 


 
Rozdział: BOGACTWO SAMOTNOŚCI
 
Samotna wycieczka jest totalnie inna od wycieczki w grupie. Różnice są fundamentalne, szczególnie w zakresie specyfiki przeżycia takiego doświadczenia.
 
Dla solisty wszystkie doznania są o wiele bardziej intensywne, ponieważ nie ma możliwości konsultacji z innymi członkami grupy, samodzielnie wykonuje każdą czynność i podejmuje każdą decyzję. Grupa zmniejsza natężenie poszczególnych bodźców, poprzez interakcję następuje rozmycie i wygładzenie strumienia wrażeń.
 
Solista nie ma się z kim dzielić swoimi spostrzeżeniami, dlatego stają się one o wiele bardziej wyraziste. Czas zdaje się płynąć wolniej, minuty nie znikają w tempie światła jak podczas przyjacielskiej pogawędki, która potrafi rozładować napięcie wynikające ze zmęczenia, niepewności czy słabszego dnia. Fakt dzielenia się własnymi odczuciami z innymi potrafi je okiełznać.
Jak pojechałem na solową wycieczkę dookoła świata przez jakiś czas miałem poczucie deficytu grupy. Myślałem, że wiele tracę nie mając możliwości podzielenia się swoimi fantastycznymi przeżyciami z przyjaciółmi. Podczas wcześniejszych wyjazdów przyzwyczaiłem się razem z bratnimi duszami przeżywać fajne przygody. W konsekwencji w pierwszej fazie wycieczki dookoła świata bardzo mi tego brakowało. Ale podczas trwania tej pierwszej, naprawdę długiej, samotnej wyprawy, stopniowo, wręcz niepostrzeżenie, nauczyłem się bycia sam na sam ze sobą. Pamiętam, jak siedziałem pod posągami Moai na Wyspie Wielkanocnej i wtedy zauważyłem, że... nic nie tracę, a być może nawet zyskuję nowy, nieznany mi wcześniej wymiar - jakbym otworzył nowe, nieodkryte do tej pory pomieszczenie. Ta mała ekspansja nastąpiła około trzeciego miesiąca wycieczki.
 
Wcześniej już wielokrotnie samodzielnie wyjeżdżałem na około miesiąc do różnych krajów azjatyckich, ale nie przekroczyłem tej istotnej bariery. Jak widać - czas bywa czynnikiem kluczowym dla niektórych procesów...
 
Samotność to trudy kawałek chleba, ale bardzo kształcący i w moim mniemaniu wzbogacający. Teraz samotne wyprawy uznaję za jedne z najbardziej wartościowych dla mojego świata wewnętrznego, za każdym razem wracam z nich szczęśliwszy. Umiejętność bycia samemu rozszerza dotychczasową przestrzeń.
 
Teraz umiem podróżować zarówno w grupie, jak i samotnie. Obie formy podróżowania są wspaniałe i obu warto zakosztować, bo to dwie jakże różne potrawy, ale dopełniające się jednakowoż do całości.
Dlatego na Wiśle czułem się jedwabiście 🙂
 
Projekt: solowy spływ kajakiem całą żeglowną Wisłą: z Goczałkowic do Gdańska. 13 dni, dystans ~1000km.
 
Foto: wycieczka dookoła świata, najwyższy szczyt Timoru Wschodniego, Mont Ramelau, 2963 m n.p.m.