Korona Ziemi
2 czerwca roku pańskiego 2012 stanąłem na szczycie Góry Kościuszki w Australii kolekcjonując w ten sposób nowy szczyt z Korony Ziemi. U lokalsów nazwy tej góry nie wypowiada się tak jak u nas - oni to czytają mniej więcej tak: Cozy'osko.
Żeby nie było za łatwo, zrobiłem to:
- po pierwsze w zimie (czyli w śniegu)
- po drugie w nocy
- po trzecie z pełnym ekwipunkiem biwakowym
- po czwarte najdłuższą z możliwych tras oficjalnych
Dla pewności na szczyt wylazłem trzy razy o różnych porach dnia i nocy ;-). A potem omal nie zostałem w tych górach na zawsze, ale to osobna historia...
Żeby nie było za łatwo, zrobiłem to:
- po pierwsze w zimie (czyli w śniegu)
- po drugie w nocy
- po trzecie z pełnym ekwipunkiem biwakowym
- po czwarte najdłuższą z możliwych tras oficjalnych
Dla pewności na szczyt wylazłem trzy razy o różnych porach dnia i nocy ;-). A potem omal nie zostałem w tych górach na zawsze, ale to osobna historia...