Różnice kulturowe

Przygoda w Nowej Zelandii.

Idę na kamping oddalony o sześć kilometrów od miasta, macham na stopa, zatrzymuje się półciężarówka wypełniona autochtonicznymi młodzieńcami. Goście krzyczą: 'Wskakuj!'. Ponieważ w środku pełno luda, wrzucam swój plecak na pakę, ładuję się za nim i stukam w dach, że gotowe. Dokładnie tak jak robiłem to w niektórych krajach Ameryki Południowej. Ze środka wybucha salwa śmiechu, otwierają się drzwi i jeden z pasażerów mówi:
 'Stary, kurwa, to nie Afryka, właź do środka!'.

Śmiejąc się z sytuacji wbijam do chłopaków.
Cóż, co kraj to obyczaj.