Partyzant

Ręce partyzanta szeptały. Opowiadały o czasach wojny. Czasem eksplodowały echem wystrzałów, rykiem silników helikoptera ostrzeliwującego okoliczne lasy. Czasem milkły, delikatnie rysowały tych, którzy umarli.


Mój przewodnik, partyzant, pięćdziesięcioletni Agosto. Dzięki mu za to, że pokazał mi górę, że pomimo braku wspólnego języka udało nam się porozumieć na migi, że był jednym z lepszych przewodników jakich miałem - inteligentny, serdeczny, odpowiedzialny.