Spiritual land
Byliśmy na kampingu nieopodal Uluru - świętej góry Aborygenów. Bezksiężycowa noc dawno temu spowiła busz. Zmęczeni po aktywnym dniu siedzieliśmy w kręgu, ogień rozświetlał nasze
twarze. Ktoś rzucił tekst
- Czas na straszne opowieści.
Nasz przewodnik patrzył jakiś czas w płomienie i w końcu spytał
- Naprawdę chcecie to usłyszeć?
- Mogę wyjść na Uluru i spędzić tam noc? Już długo z wami żyję*...
Starszyzna mu pozwoliła.
- Możesz tam wejść, ale pamiętaj, nie wychodź z namiotu. Nie wychodź w nocy z namiotu.
Gość poszedł na szczyt. W nocy się zaczęło, szepty, głosy próbujące go namówić, żeby poszedł z nimi. Rano poszedł do Starszych i opowiedział o przygodzie.
- Wiesz, to duchy Uluru, one nie lubią jak ktoś do nich przychodzi. Próbowały cię wyciągnąć z namiotu i zaprowadzić prosto do przepaści. Dlatego mówiliśmy, żebyś został w namiocie - skomentowali Starsi.
- Jak zdołałeś tak szybko wejść do śpiwora?
- Ej, o czym ty w ogóle mówisz. Ja nie wychodziłem ze śpiwora, właśnie się obudziłem.
To nie był jej chłopak, ta postać stojąca nad legowiskiem.
- Czas na straszne opowieści.
Nasz przewodnik patrzył jakiś czas w płomienie i w końcu spytał
- Naprawdę chcecie to usłyszeć?
Opowieści przewodnika
Był gość, który żył z Aborygenami, poznał społeczność i ich język. Pewnego dnia zapytał- Mogę wyjść na Uluru i spędzić tam noc? Już długo z wami żyję*...
Starszyzna mu pozwoliła.
- Możesz tam wejść, ale pamiętaj, nie wychodź z namiotu. Nie wychodź w nocy z namiotu.
Gość poszedł na szczyt. W nocy się zaczęło, szepty, głosy próbujące go namówić, żeby poszedł z nimi. Rano poszedł do Starszych i opowiedział o przygodzie.
- Wiesz, to duchy Uluru, one nie lubią jak ktoś do nich przychodzi. Próbowały cię wyciągnąć z namiotu i zaprowadzić prosto do przepaści. Dlatego mówiliśmy, żebyś został w namiocie - skomentowali Starsi.
(...)
Mamy
takie plac, zupełnie poza cywilizacją. Nie wiem dokładnie co się tam
stało, ale zginęło wielu Aborygenów i zostali spaleni w dziurze
nieopodal naszego kampingu. Nad ranem zobaczyłem człowieka, ciemną postać stojącą u
wylotu szałasu. Następnego dnia spytałem kumpla - on też kogoś widział...
Wiesz, oni tam są, widziałem ich.
(...)
Dziewczyna
obudziła się o poranku i zobaczyła swojego chłopaka stojącego dokładnie
nad nią. Zamknęła oczy odwróciła się na bok. Jej chłopak leżał w swoim śpiworze i właśnie otwierał oczy.- Jak zdołałeś tak szybko wejść do śpiwora?
- Ej, o czym ty w ogóle mówisz. Ja nie wychodziłem ze śpiwora, właśnie się obudziłem.
To nie był jej chłopak, ta postać stojąca nad legowiskiem.
(...)
Jest
takie miejsce, gdzie zabijano kobiety, które złamały prawo. Wielu ludzi
ma tam sny. W ich snach pojawia się Aborygenka, która stoi im na klatce
piersiowej, depcze ich, próbuje dusić.
(...)
Jak zwykle ułożyłem się do snu z daleka od grupy. Rozpaliłem ogień. Miałem bardzo mało drewna, powinno zgasnąć po pół godzinie. Obudziłem się nad ranem, kilka godzin później. Coś rozpaliło ogień, choć nie powinno być już drewna. Płomienie były wysokie, był ze trzy razy większe niż teraz.
(...)
Tak, to miejsce przesycone jest duchami.